Ostatnio Jack Dorsey, współzałożyciel Twittera, powiedział, że przeznaczy milion dolarów grantu rocznie aplikacja do szyfrowania wiadomości Sygnał, pierwszy z serii grantów, które planuje przyznać na wsparcie „rozwoju otwartego Internetu”.
Dorsey powiedział, że jego nadzieja na zbudowanie Twittera zgodnie z jego życzeniami umarła w 2020 roku dzięki wkładowi anonimowego inwestora-aktywisty.
„Zaplanowałem swoje odejście w tym czasie, wiedząc, że nie nadaję się już do firmy” – napisał.
Przyznał, że zasady, na których miał nadzieję zbudować sposób na opór wobec korporacyjnej i rządowej kontroli, treści kontrolowane przez użytkownika bez wyjątku i moderację algorytmiczną, nie są obecne na Twitterze ani w tym, który prowadził. Mimo to napisał toWbrew wskazówkom które towarzyszą tzw. Twitter Archives, „Nie było żadnych złych intencji ani ukrytych motywówi wszyscy działali na podstawie najlepszych informacji, jakie mieliśmy w tamtym czasie”.
Jak mówi Dorsey:
„Jeśli chodzi o pliki, chciałbym, aby zostały opublikowane w sposób Wikileaks, z dużo większą liczbą oczu i interpretacji do rozważenia. A wraz z nim zobowiązania dotyczące przejrzystości dla obecnych i przyszłych działań. Mam nadzieję, że to wszystko się wydarzy. Nie ma nic do ukrycia… tylko wiele do nauczenia się. Obecne ataki na moich byłych kolegów mogą być niebezpieczne i niczego nie rozwiązywać. Jeśli chcesz winić, skieruj to na mnie i moje działania lub ich brak.
Media społecznościowe nie powinny być „własnością jednej firmy lub grupy firm” i powinny być „odporne na wpływy korporacji i rządu”, napisał Dorsey w poście na Revue, serwisie informacyjnym należącym do Twittera. Publikacja została przeniesiona do Pastebin, ponieważ Revue zamyka swoje podwoje na początku przyszłego roku.
Ale same przemówienia są w rzeczywistości bardzo interesującym spojrzeniem na trudność moderacji w niespotykanych dotąd okolicznościach. Szczera i otwarta dyskusja na temat tego, jak interpretować regułę lub co robić, a czego nie, jest dokładnie tym, czego można się spodziewać za kulisami takiego procesu. Zarzuty o stronniczość mają niewielką lub żadną wagę dokumentalną, poza tym, co jest pożyczane przez starannie wybraną prezentację z jawnym zamiarem rozwijania tej narracji.
Jack Dorsey chce wesprzeć „rozwój bardziej otwartego Internetu”, Zapowiedział, że planuje przyznać dotacje na finansowanie projektów w tym zakresie. Początkowo amerykański przedsiębiorca chce wspierać zespoły inżynierskie pracujące nad sieciami społecznościowymi, prywatnymi protokołami komunikacyjnymi czy bitcoinem. Jest to skoncentrowany i pilny wysiłek w kierunku podstawowego standardu technologicznego, aby sieci społecznościowe stały się integralną częścią Internetu.
Przekształcenie akcji w słowo, ogłosił, że rozpocznie finansowanie Signal (co zdecydowanie opiera się rządom) za nawet milion dolarów rocznie.
Powiedział, że nadchodzą kolejne granty i poprosił o rekomendacje.
Założona przez Matthew Rosenfelda (znanego również jako Moxie Marlinspike), Signal, która ma otrzymywać 1 milion dolarów rocznie, skupia się na bezpieczeństwie, oferując opcje, takie jak automatyczne niszczenie wiadomości po określonym czasie.
Prawie dwa lata temu Signal wyróżnił się tym, że w pełni wykorzystał niepowodzenia WhatsApp, gdy aplikacja Meta chciała narzucić swoim użytkownikom modyfikację ogólnych warunków, które pozwalały na przesyłanie danych osobowych z Facebookiem. Cel, aby uczynić WhatsApp pośrednikiem między użytkownikami Internetu a sprzedawcami. Polecany przez Edwarda Snowdena i Elona Muska Signal w ciągu kilku dni zyskał kilka milionów użytkowników.
Dorsey nazywa Mastodona i Matrixa innymi ciekawymi ścieżkami rozwoju, ponieważ jeśli chodzi o rzeczywiste rozwiązania, to oczywiście działa (a przynajmniej jest obecne) w Bluesky:
„Będzie ich znacznie więcej. Jeden z nich będzie miał szansę stać się standardem takim jak HTTP czy SMTP. To nie jest „zdecentralizowany Twitter”. Jest to konkretne i pilne działanie na rzecz podstawowego standardu technologicznego, aby media społecznościowe stały się integralną częścią Internetu”.